KAZANIE KS. PROBOSZCZA 30.03

WIGILIA PASCHALNA30.03.2024 r.

1. Wzrusza wierność i miłość kobiet o poranku zmartwychwstania. A przedtem ich niesamowita odwaga, gdy trzeba było pochować martwe ciało Jezusa. Tylko kobiety pozostały, wsparte przez dwóch mężczyzn: Nikodema i Józefa z Arymatei. Inni uczniowie uciekli, choć mieli oddać życie. A ryzyko istniało, skoro Żydzi planowali zabić Łazarza dlatego, że samym istnieniem był świadkiem cudu: żył ten, który cztery dni leżał w grobie. Ewangelia notuje, że kobiety: „nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa.” To pokazuje wielką szczodrość i ofiarność, nieliczenie się z kosztami. My też kupujemy pogrzebowe wieńce, choć wiemy, że skończą w śmietniku. Jednak zanim tam trafią, widzą je ludzie. Tych wonności nikt nie widział, były zamknięte w grobie. Tym nie dało się ani pochwalić, ani zapracować na ludzką opinię. To była bezinteresowna miłość, która nie liczy ceny. Kobiety są obrazem najpiękniejszych postaw, do jakich zdolny jest człowiek, choć niewielu jest takich ludzi. Większość przypomina apostołów, którzy uciekli i zwątpili. Jedyne, o co się teraz troszczył, to uratowanie siebie i frustracja, że zmarnowali kilka lat życia, idąc za Jezusem. Nie tego się spodziewali, nie tego chcieli. Jezus był dla nich już smutną przeszłością i niewiele ich obchodziło, kto Go pogrzebie i co się stanie z Jego martwym ciałem. Chcą ratować swoje życie.

2. Wczoraj Słowo Boże odsłoniło prawdę o nas przez Judasza. To on pokazuje otchłań grzechu w człowieku, który zdradza i chce śmierci Boga. Ten proces może być bardzo ukryty, niezauważony. Judasz zdradzał od lat, od lat oddalał się od Jezusa, udawał ucznia. Proces uśmiercania Boga przebiega jak choroba w sposób ukryty. Nie mówię: gaśnie moja wiara, gdy się nie modlę, lecz: to tylko lenistwo. Lub nie mam czasu, nic chce mi się, później. Nie mówimy wyraźnie, że świat bez Boga lub z Bogiem dalekim wydaje nam się lepszym i bardziej wygodnym. Często też mówimy: jestem dobrym człowiekiem i nic złego nie robię. I to pewno jest prawda. Można być ateistą i dobrym człowiekiem. Dziś kobiety idące do grobu z całą swoją niesamowitą miłością i odwagą pokazują, do jakiego dobra jest zdolny człowiek, jaki nosimy w sobie wielki potencjał. Patrzymy na rodziców, a szczególnie matki, które przez nawet dziesiątki lat opiekują się swoim nieuleczalnie chorym dzieckiem. I widzimy heroiczną zdolność człowieka do dobra. A jednak ta dobroć, choć tak cenna, ma swój słaby punkt. W kobietach nie ma żadnej nadziei, one idą do martwego Jezusa, okazują miłość do zmarłego. Choć pewno uważnie słuchały Jezusa i Jego zapowiedzi zmartwychwstania, ale nie mają żadnej nadziei, że właśnie to się teraz spełnia. Jak samolot, który jest cudem ludzkiej myśli. To niesamowite, gdy kilkadziesiąt ton wzbija się w niebo. Mamy jednak samoloty, które stoją na ziemi albo są pomnikami, nawet zamienione na restauracje. Też są piękne, ale nigdzie nie polecą, do żadnego nieba. To jest nasza ludzka dobroć bez nadziei. Piękna, ale uziemiona.

3. Jest w nas grzech, którego obrazem jest Judasz. I jest w nas wielki potencjał dobra jak w kobietach przy grobie. Oba te bieguny i słabości, i dobra potrzebują nowego spotkania z Jezusem. Gdyby Judasz doczekał do chwili spotkania z Panem, były świętym, jak wszyscy apostołowie, którzy doczekali, pomimo zwątpienia i niewiary. Jak Piotr, który się zaparł. W nim słabość i wielkość splatają się nierozerwalnie. Przecież był odważny, rzucił się z mieczem na oddział i gdyby nie Jezus, pewno by został zabity. A w chwilę później zapiera się Go wobec kobiety nie z mieczem, ale ze ścierką. Taka właśnie jest ludzka dobroć i siła: w jednej chwili może przestać istnieć i zamienić się w swoje przeciwieństwo. Dlatego św. Paweł, który nas dzisiaj wprowadza w Paschę, pisze: „przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani.” To, co dziś ma się stać, to pogrzebanie z Jezusem. Bez tego wejścia do GROBU nie ma zmartwychwstania. Jak to zrozumieć i czym to jest? Zostać pogrzebanym z Jezusem, to akt prawdy, uznania, że Go potrzebuję. To w gruncie rzeczy pragnienie KOMUNII. Gdyby Judasz powiedział: Jezu przebacz, zmiłuj się, zostałby świętym jak łotr na krzyżu. Łotr nie zrobił nic innego, jak tylko przez parę słów wiary wszedł z Jezusem w swoją śmierć i w swoje przegrane życie bandyty. Łotr wykorzystał ostatnią minutę swego życia na KOMUNIĘ z Jezusem. Nam rzadziej grozi przerażenie grzechami, częściej, że grzechu nie widzimy i sami siebie usprawiedliwiamy. Ale wejść do grobu z Jezusem, to także uznać, że wszystkie moje najlepsze cechy, zdolności, dobro, które jest we mnie, potrzebuje Jezusa, oddania Jemu. Potrzebuje komunii z Nim. Inaczej pozostanę jak ten samolot, może nawet piękny, ale niewzbijający się do nieba. Mamy wejść w Komunię, by oddać i zło, i dobro. Bez Jezusa zło nas zabije, a dobro w niczym nie pomoże. To znaczy wejść do grobu, ale już swojego z Jezusem.

4. Najczęściej nie tęsknimy za komunią z Jezusem. To raczej zwyczaj, rutyna, obrzęd. Bardzo się cieszę, jeżeli wielu z nas powie w sercu, że to nieprawda. Nawet nam, przyjmującym komunię codziennie, zamienia się ona w rytuał i martwą rutynę. Może dziś trzeba zatęsknić za taką tęsknotą. Jak tęsknię za kimś, kogo prawdziwie kocham. Zatęsknijmy za tym, co tylko Jezus może, przychodząc w nas, zrobić. Może nasz nowy symboliczny grób to pokazuje. Ten góralski szałas, który stał się miejscem schronienia dla Ciała Jezusa i jest jednocześnie najświętszym miejscem Jego ofiary: Golgotą z trzema krzyżami. Szałas naszego życia może tak zostać przemieniony. Martwe i twarde kamienie poprzetykane kwiatami, mroki i światło, to wyznanie prawdy, że w Jego rękach wszystko staje się potrzebne i On wszystko w niezwykły sposób wykorzysta i nasze grzechy, upadki i słabości, i naszą dobroć, cnoty i wrażliwość. Wszystko stanie się miejscem cudu zmartwychwstania i nowego życia. Zatęsknijmy za taką KOMUNIĄ z Jezusem, która pozbawia nas lęku przed grobem i daje zakosztować zmartwychwstania.

 206 Wyświetlenie,  1 Dzisiaj