KAZANIE KS. PROBOSZCZA 18.04
WIELKI PIĄTEK | 18.04.2025r. |
1. Byłem kiedyś uczestnikiem niezwykłej mszy. Jej uczestnicy byli szczególni. W kościele zgromadziło się kilkaset osób z przeszczepionym sercem. Była to rocznica krakowskiego centrum transplantacji serca. Nawet celebransi byli też z nowym sercem w piersiach. Wszyscy mieli jasne doświadczenie otrzymania drugiego życia, drugiej daty narodzin, kiedy przez skomplikowaną operację otrzymali nowe, zdrowe serce. Całą modlitwę przenikała wdzięczność Bogu i wdzięczność dla lekarskiej wiedzy i sztuki, która potrafi czynić takie rzeczy. Był też niezwykły moment modlitwy za dusze tych zmarłych, których serca nosili, za ich rodziny, które wyraziły zgodę na przeszczep i pobranie narządów. Wszyscy mieli poczucie, że noszą w sobie cząstkę innego człowieka, którego śmierć dała im szansę życia.
2. Wielki Piątek to dzień, w którym mamy sobie uświadomić, że i my żyjemy dzięki śmierci JEDNEGO. Dzięki Jego śmierci istnieje świat, żyją ludzie wierzący i niewierzący. I dzięki Jego śmierci jest przed nami nadzieja życia wiecznego w domu Ojca. Jak rodziny, które zgodziły się pobrać narządy swego bliskiego człowieka, pomimo bólu zazwyczaj nagłej śmierci, potrafili uczynić ten dar, tak Bóg Ojciec dał życie Swego Jedynego Syna, by ratować życie tych, którzy Go odrzucili. Ochrzczeni od dzieciństwa, obyci z obrazem krzyża, możemy już zupełnie nie rozumieć i nie czuć prawdy, że żyjemy dzięki Jego śmierci. I nigdy nie przeżyć momentu, który był konieczny, gdy ludzie na początku Kościoła przyjmowali chrzest jako dorośli. Był to owoc nawrócenia, wejścia w nowe życie. W ogromnej większości tego nawrócenia w ogóle nie przeżyliśmy. Jestem wierzącym katolikiem, ale nie ma we mnie tej wdzięczności i radości z daru nowego życia w śmierci Jezusa. Nie ma poczucia, że ten dar to też jest misja, zadanie, powołanie. I nie mogę żyć jak dotychczas, żyć bez obecności w sobie Tego, który dla mnie umarł, przeszczepił mi nowe serca.
3. Słowo Boże budzi nas do takiego nawrócenia, do odkrycia prawdy, że istnieje dar nowego życia. Prorok Izajasz pokazuje, jak głęboko tkwimy w zaślepieniu nierozumienia daru zbawienia: „Nie miał On wdzięku ani też blasku…by się nam podobał… wzgardzony tak, że mieliśmy Go za nic… Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści.” Można wierzyć w Boga i mieć za nic Jego dar, miłość, ofiarę, zbawienie. W liście do Hebrajczyków nawrócenie jest krokiem ku prawdzie, że żyjemy dzięki Bogu, jak ci ludzie po przeszczepie: „Przybliżmy się z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia.” Ludzie, którzy przeżyli przeszczep, codziennie przyjmują leki i walczą z fundamentalnym zagrożeniem: organizm traktuje nowe serce jako coś obcego, intruza i chce go odrzucić. Gdy do tego dojdzie, niszczy przeszczep i dokonuje samounicestwienia. Po przeszczepie trzeba do końca żyć z tym zagrożeniem, do końca przyjmować lekarstwo, by do tego nie doszło. Codziennie z tą groźbą odrzucenia życia się liczyć.
4. Bóg Ojciec nie pozostawi nas samych z tą groźbą odrzucenia Jego zbawienia, gdy wiara jest tylko tradycją, msza obrzędem, który nudzi i opuszczamy go tylko dlatego, że mi się nie chce, Komunia jest opłatkiem, który z rzadka trzeba połknąć. Gdy modlitwa jest rutynowym pacierzem-formułką, o której coraz częściej zapominamy, bo nic nie daje. A Słowo Boże jest niezrozumiałym zabytkowym tekstem, który nic nie mówi o dzisiejszym nowoczesnym życiu. Bóg, którego Ojcowska Opatrzność rządzi światem, dopuszcza wielki kryzys wiary, modę na ateizm, powszechną mentalności, że Bóg jest niepotrzebny i sami sobie w tym życiu radzimy. Wtedy stajemy wobec konieczności wyboru i nie da się już żyć bez nawrócenia. Albo będziemy żyć w rozpaczy, że wiara ginie lub w pysze, że jest niepotrzebna. Albo też możemy uczynić krok i wybrać nawrócenie, zbliżyć się do „tronu łaski”, odkryć całą prawdę o cudzie daru nowego życia, odkryć to, co odsłoniło się na krzyżu w godzinie Miłosierdzia, czyli śmierci Jezusa: „jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok, a natychmiast wypłynęła krew i woda.”
5. Papież Franciszek w najnowszej encyklice Dilexit nos (Umiłował nas) uczy nawrócenia Kościoła do źródła miłości, którym jest Serce Jezusa otwarte włócznią w godzinie śmierci. Pisze, że kiedyś ludzie bali się komunii, bo nie ufali przebaczeniu. Dziś nie strach przed komunią świętokradzką nas paraliżuje, lecz obojętność i brak potrzeby Boga u ludzi, którzy żyją w świecie konsumpcji. Papież daje nam lekarstwo na groźbę odrzucenia daru nowego życia, Bożego przeszczepu serca. Pisze: „kieruję mój wzrok ku Sercu Jezusa i zachęcam do odnowienia nabożeństwa do Niego…” Powtarza słowa św. Jana Pawła II: „Człowiek potrzebuje Serca Jezusowego, by poznać Boga i poznać samego siebie.” I powrócić do gorliwości spowiedzi oraz komunii pierwszopiątkowej, jak może kiedyś, w dzieciństwie. Powrócić do zadośćuczynienia Sercu Jezusowemu za odrzucenie przez człowieka daru Bożego życia: odrzucenia w całym Kościele i w naszym własnym życiu. Papież nazywa zadośćuczynienie „zdolnością budowania na zgliszczach.” Zamiast pesymizmu, że dzieje się źle, że jest kryzys – zadośćuczynienie. Wtedy codzienna modlitwa stanie się lekarstwem, które będzie nas chronić przed obojętnością i odrzuceniem miłości objawionej w Sercu Jezusa. I nasze serce przeniknie pragnienie: UCZYŃ SERCA NASZE WEDŁUG SERCA TWEGO. Przeniknie nadzieja, że jest w nas nowe życie. I zbawienny przeszczep serca w nas się udał i się dopełnia.
17 Wyświetlenie, 17 Dzisiaj
PLAN ADORACJI PRZY GROBIE PAŃSKIM
